Chcielibyśmy, aby nasze działania oparte były na racjach, a nie tylko na motywach, pobudkach czy powodach. Trzy ostatnie mają naturę psychologiczną, racje mają przełożenie na naszą racjonalną strukturę- mają, zatem sens filozoficzny. Jaki jest jednak związek pomiędzy normą a racją ?
Dokonujemy czynu, na podstawie racji, gdy jest ona przesłanką rozumowania praktycznego.
- Uznaje sąd p
- Uznaje sąd warunkowy, że jeśli uznaje sąd p, powinienem działać według p
Wobec tego działam według p. Przechodzę, zatem od racji do normy, na podstawie rozumowania praktycznego. Joanna Klimczyk, nawiązuje w swojej publikacji do sporu pomiędzy Bernardem Williamsem a Johnem Broome. Według Bernarda Williamsa, zawierające składnik normatywny „ought to” , wyrażają stan pożadania pewnego stanu rzeczy, nie zawierają aspektu zobowiązania tego konkretnego podmiotu, aby tą czynność wykonał. John Broome uważa inaczej. Twierdzi, że jest własność owych zobowiązań, które są przypisane do podmiotu, a nie tylko do przedmiotu preferowanego, czy pożądanego.
Jakie zdania zatem znaczą zobowiązanie ? Jaki słowa musi wypowiedzieć podmiot, aby zobowiązać samego siebie do wykonania pewnego działania ? Czy samozobowiązanie jest warunkiem koniecznym dla zobowiązania ?
Christine Koorsgard przedstawia, że źródłem zobowiązania może być autorytet w stosunku do samego siebie. Nie wystarczy pragnienie, wola (posiadanie preferencji), czy motyw albo racja. Trzeba jeszcze w świetle refleksji uznać rację za rację, czy motyw za swój motyw. Uznanie alternatywy, jako najlepszej spośród puli możliwych, czyni ją automatycznie wiążącą.